Idea

W pierwotnym założeniu wystawa „Utajone miasto” miała stać się rewersem festiwalu „Otwarte miasto”. Oba wydarzenia miały ze sobą korespondować, wchodzić w spór, wzajemnie dopowiadać się, uzupełniać i komentować. Wystawa „Otwarte miasto” miała być przede wszystkim gestem skierowanym w sam środek życia społecznego, wychylać się w przyszłość, antycypować ledwie wyłaniające się znaki nowych światów. Natomiast zatopiona w parkową niespieszność wystawa „Utajone miasto” miała być skierowana w czas długiego trwania, w historyczną refleksyjność, namysł, medytację, przywoływać obrazy przeszłości, odsłaniać kolejne warstwy naszego dziedzictwa.

Koronawirusowe ograniczenia sprawiły, że musieliśmy zmodyfikować i ograniczyć nasze plany. W efekcie zamiast dwóch dużych festiwali proponujemy artystom i mieszkańcom Lublina jeden: „Utajone miasto/Otwarte miasto”. Pandemiczne lęki sprawiły, że inaczej niż dotychczas musimy zorganizować i otworzyć wystawę. Zamiast manifestacji obecności sztuki w przestrzeni publicznej podczas wernisażowego pochodu ulicami Lublina, odbędą się skromne otwarcia poszczególnych prac. Wystawa „Utajone miasto/Otwarte miasto” ujawniać się będzie w kolejnych odsłonach, tajemniczo i niespodziewanie.

Naszą ideę „utajonego miasta”, skrywającego grzechy, maskującego zagojone rany, domagającego się krytyki podejrzeń, życie uzupełniło i wzmocniło nowymi wątkami. Sytuacja epidemiczna ujawniła nowe tropy i nowe doświadczenia. Zapisała w wyobraźni zbiorowej obrazy opustoszałego miasta. Zmusiła do namysłu nad doświadczeniem sytuacji dystansu społecznego, izolacji, ukrycia, osobności, zamaskowania. Słowo „utajenie” zyskało nowy społecznie ważki sens.

Festiwal „Utajone miasto/Otwarte miasto” rozegra się w zabytkowym Ogrodzie Saskim i w wybranych przestrzeniach historycznego centrum Lublina. W parku chcemy stworzyć otwartą dla wszystkich wystawę sztuki współczesnej. W mieście kurator tegorocznego festiwalu Zbigniew Libera zapyta o miejsce artysty we współczesnym świecie, inspirując się samotną akcją tureckiego performera Erdema Gündüza.

Przestrzeń parkowa jest wytworem kultury miasta. Park wyhamowuje miejski ruch, jest przerwą, nieciągłością w miejskiej przestrzeni, ale zarazem jej przedłużeniem. Jest gestem tęsknoty za utraconą prostotą natury, za wiejską nieśpiesznością, wspomnieniem rajskiego ogrodu, ale najczęściej bywa przystankiem w biegu, miejscem na krótki odpoczynek lub spowolnienie. Może być też dobrym miejscem na sztukę. Nie będzie to wystawa pod gołym niebem, ale raczej interwencje artystyczne w przestrzeń publiczną. Sztuka nie odgrodzi się od życia miasta, ale stanie się kolejnym jego przejawem.

Chcemy stworzyć miejsce dla namysłu nad przemijaniem, przemianą żywych lęków i oczekiwań we wspomnienia. Dla jednych artystów będzie to świeże doświadczenie nieznanego wcześniej miasta, dla innych powrót po latach i próba zredefiniowania „nostalgicznych pejzaży pamięci”. Mamy nadzieję, że obecność sztuki w przestrzeni parkowej skłoni do namysłu nad wartościującą pracą czasu – do refleksji o marnieniu i erozji, ale też o dojrzewaniu i tężeniu, o „nagłych przemianach życia w archeologię”, ale też o odradzaniu się obrazów, omamów, idei, relacji przestrzennych i międzyludzkich. Chcemy opowiedzieć o pamiętaniu i zapominaniu, o marach przeszłości i złudzeniach dzieciństwa.

Kurator festiwalu Zbigniewa Libera nie narzucił artystom tematu poszukiwań. Wystawił ich na radykalną samotność. Skazał na doświadczenie niewspółmierności pomiędzy cichą ekspresją artystów, a hałaśliwą polifonią wspólnoty, bujnym wielogłosowym rozpasaniem przestrzeni publicznej. Kurator zdaje się parafrazować pytanie Fryderyk Hölderina: – Cóż po poecie w czasie marnym? I pyta: – Cóż po artyście w czasie marnym?. Pytanie to ujawniło swoją wagę szczególnie w obliczu doświadczeń ostatnich miesięcy. Artyści razem z innymi ludźmi w obliczu pandemii na nowo musieli odpowiedzieć na pytanie o sens własnej pracy i nieraz podjąć trudne decyzje życiowe.

Wzorem cichej ekspresji, bezgłośnego krzyku w obliczu potęgi zewnętrznego świata społecznego i stał się dla Zbigniewa Libery turecki performer Erdem Gündüz. „Kiedy latem 2013 roku turecki rząd zakazał zgromadzeń na placu Taksim – pisze o nim Judith Butler – zaczął się na nim pojawiać samotny człowiek, z całą pewnością niełamiący zakazu zgromadzeń. Z czasem inne osoby również zaczęły stawać w jego pobliżu, „samotnie”, nie tworząc tłumu. Stali oni jako oddzielne jednostki, ale wspólnie, cicho i bez ruchu, nie wpasowując się w tradycyjną wizję zgromadzenia, tworzyli zgromadzenie innego typu. Formalnie przestrzegali prawa zakazującego zgromadzeń i poruszania się, kiedy tak stali oddzielnie i nic nie mówili”.

Zbigniew Libera tak komentuje wybór zaproszonych artystów; „Każda/każdy z nich to oddzielna jednostka, a występując obok siebie, niejako wspólnie nie stworzą jednak tłumu. Reprezentacje ich ciał w postaci stworzonych przez nich dzieł stać będą w przestrzeni miasta „cicho i bez ruchu” nie zakłócając zwyczajowego porządku publicznego. A jednak inspirować będą zgromadzenie innego typu. Trzeba bowiem przyjąć, że umieszczenie własnego dzieła w przestrzeni działań innych ludzi nie jest ani własnym działaniem, ani tym bardziej kogoś innego, jest raczej czymś, co wydarza się dzięki relacji między autorem a innymi używającymi tej samej przestrzeni, wyłania się z tej relacji, krąży pomiędzy „ja” a „my”. Przy czym dąży, jak powiedziałaby Judith Butler: „jednocześnie do zachowania i do rozproszenia twórczej wartości tego krążenia, tej celowo podtrzymywanej relacji, współpracy różnej od fantazmatycznej jedności czy zmieszania”.

Zamierzamy na trwałe wpisać prace współczesnych artystów w przestrzeń urbanistyczną i w życie codzienne miasta. Pomysł trwałej obecności sztuki współczesnej w przestrzeni publicznej Lublina zakorzeniony jest w społecznej pamięci, artystycznych tradycjach i miejskich mitach. Wprost nawiązuje do działalności wybitnych artystów związanych z Lublinem – do idei Grupy Zamek (zwłaszcza do pomysłów Włodzimierza Borowskiego i Jerzy Ludwińskiego, a także praktyk Jana Ziemskiego), wysiłków realizacji urbanistycznych utopii Oskara i Zofii Hansenów, Sympozjum Puławskiego w 1966 r., Lubelskich Spotkań Plastycznych organizowanych w latach siedemdziesiątych, działalności Galerii Labirynt Andrzeja Mroczka, aż po Festiwal Sztuki w Przestrzeni Publicznej Otwarte Miasto. Kurator tegorocznej edycji odmienionego Festiwalu zwraca uwagę na obecność i wagę lubelskich prezentacji Jerzego Beresia.

Walter Benjamin pisał kiedyś, że „miasto jest urzeczywistnieniem starego marzenia ludzkości o labiryncie”. Wierzymy, że – za sprawą artystów – miejski labirynt uda się przedłużyć i skomplikować, odsłaniając utajone i nieoczywiste przesłania z przeszłości. W obręb lokalnej geografii symbolicznej zamierzamy wprowadzić nowe znaki, zwodzić i zmuszać do uwagi. Aby współczesny flâneur gubił się i odnajdował w znanym sobie mieście. Odsłanianie utajonego miasta jest wydobywanie niebanalnego z banału codzienności, niezwykłego z pospolitego. Prace artystów będą miały demistyfikatorski, wyzwalający sens, staną się miejskimi mikro-narracjami, kolejnymi elementami „rzeźby społecznej” i przyczynkami do rozumienia miasta jako dzieła sztuki.

Skip to content