„W kompozycji zdjęcia widać kolejną zagładę lub trwającą wciąż Zagładę. Przeczucie nieuchronnie nadchodzącego i powtórzonego. Gesty rąk, studziennego żurawia: pomiędzy objawionymi, faszystowskimi, ochronnymi. Napięcie w ciele rotmistrza Łupaszki – zabijam i jestem dumny. Buta kościoła w figurze księdza. W tle obojętność gapiów. Turystki z Azji znają dym, który widzą, jest pamięcią ich przodków. Jedna patrzy na niego z ekscytacją, druga odpala ze spokojem i seksualnym napięciem papierosa od wojen Azji. Rechoczący mężczyzna podając jej ogień, trzyma w gościnnym geście palący się numer pisma „Dźwignia”. To zatrzymany kadr na chwilę przed śmiercią. Wszyscy za chwilę zginą. Oderwany od pracy nad rekonstrukcją zdjęcia rotmistrza, fotograf – wieszcz w czarnej szacie, widzi to. Jest w nim pogodzone przerażenie, napięcie, że staje się co ma się stać. A może jednak znowu im się uda i nieliczni przeżyją?” (c) Łukasz Chotkowski